Nasze Działania
Fundacja Nowa Wola od 1 grudnia 2010 roku prowadzi Warsztat Terapii Zajęciowej dla osób niepełnosprawnych. Profesjonalną opieką objęte są 32 osoby z gmin: Michałowo, Gródek, Zabłudów i Narewka. Oprócz tego fundacja prowadzi działalność charytatywną, wspierając osoby chore, niepełnosprawne i znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej.
Nasze Wsparcie
Jeśli chcecie przekazać darowiznę wpłaty można dokonać tradycyjnie na konto fundacji
06 8060 0004 0554 3528 2000 00
Dodając w tytule przelewu "wsparcie Fundacji Nowa Wola"
lub skorzystać z szybkiego przelewu poniżej
Wszelkich informacji udzielimy pod telefonem 692 418 400
Piotr Białomyzy, młody 26 letni mężczyzna 30 sierpnia 2018 roku uległ wypadkowi spadając z dużej wysokości w wyniku czego doznał poważnego uszkodzenia rdzenia kręgowego, czego skutkiem jest niedowład kończyn górnych i paraliż kończyn dolnych. Doznał rozległego złamania kręgów szyjnych, które zostały ustabilizowane i wzmocnione przeszczepioną kością z biodra oraz specjalną tytanową płytką. W obecnej chwili potrzebuje rehabilitacji, która pomoże mu stanąć na nogi i odzyskać sprawność sprzed wypadku. Piotr obecnie przebywa w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym „Origin” w Otwocku, w którym miesięczny pobyt wynosi 6900 zł. Rehabilitacja stopniowo przynosi pożądane efekty, ponieważ z pozycji całkowicie leżącej udało się go częściowo spionizować do pozycji siedzącej- obecnie Piotr pozostaje na wózku inwalidzkim. W wyniku bardzo intensywnych ćwiczeń jego mięśnie stają się coraz mocniejsze, co przybliża go do wyzdrowienia. Wszystko podąża w bardzo dobrym kierunku, lecz z uwagi na bardzo wysokie koszty rehabilitacji potrzebujemy pomocy finansowej, aby mieć szansę na lepsze życie.
Kolejnym potrzebującym, objętym opieką przez Fundację Nowa Wola, jest Marek Bajsicki- 29 letni mieszkaniec Michałowa. Marek urodził się jako zdrowe, w pełni rozwinięte dziecko, które otrzymało 10 pkt w skali Apgar. Kiedy chłopiec miał rok, zmarł jego ojciec, od tego czasu samotnie wychowuje go matka. Rozwój Marka przebiegał dynamicznie i prawidłowo. Szybko uczył się on chodzić i mówić. Przed ukończeniem drugiego roku życia matka udała się na obowiązkowe szczepienie przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi, po którym w ciągu pierwszej doby pojawiły się bardzo niepokojące objawy; dziecko zaczęło gorączkować, pojawił się niedowład dłoni, ramienia a następnie całej lewej strony ciała. Lekarze dawali matce nadzieję iż objawy ustąpią, tak się jednak nie stało. Marek trafił do Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Warszawie, gdzie podejrzewano Mózgowe Porażenie Dziecięce związane z porodem. Dopiero po 10 latach matka chłopca otrzymała oficjalną diagnozę którą było Poszczepienne Porażenie Mózgowe. Stan zdrowia Marka bardzo się pogarszał, jego organizm ulegał degradacji, a na pomoc dla chłopca było już za późno. Matka dziecka zaczęła organizować rehabilitację we własnym zakresie, w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, jednak po ukończeniu osiemnastego roku życia i na ten wariant nie wchodził w grę. Obecnie rodzina utrzymuje się jedynie z renty Marka i pensji Matki, która pracuje na pół etatu. Marek wymaga ciągłej, specjalistycznej opieki i rehabilitacji (co najmniej dwa razy w tygodniu), co wiąże się z dużym wysiłkiem i pociąga za sobą wielkie koszty. Niski dochód rodziny i mieszkanie usytuowane na drugim piętrze znacznie utrudniają codzienne funkcjonowanie. W chwili obecnej Marek nie opuszcza mieszkania. W chwili obecnej najważniejsze jest wsparcie finansowe rodziny, aby zapewnić Markowi stałą, specjalistyczną rehabilitację.
Julia Charkiewicz siedmioletnia dziewczynka mieszkająca z rodzicami w Michnówce, niewielkiej wsi w Gminie Narewka w województwie Podlaskim. Julia od urodzenia choruje na Zespół Retta, choroba ta jest neurologicznym zaburzeniem rozwoju, uwarunkowanym genetycznie. Na obraz kliniczny składa się szereg zaburzeń neurorozwojowych, które w większości wypadków prowadzą do znacznej i głębokiej niepełnosprawności ruchowej oraz znacząco ograniczają możliwość komunikacji z otoczeniem. Charakterystyczna dla zespołu Retta jest nasilona dyspraksja (w wielu wypadkach apraksja) połączona ze specyficznymi ruchami stereotypowymi w obrębie kończyn górnych. Uważa się, że zespół Retta stanowi jedną z najczęstszych przyczyn obniżenia poziomu rozwoju intelektualnego u dziewczynek. Z uwagi na to, iż Julia nie porusza się samodzielnie, podstawowe czynności życia codziennego wymagają od jej rodziców wiele pracy i wysiłku. Codzienna rehabilitacja i wizyty specjalistów, środki higieniczne czy narzędzia rehabilitacyjne wymagają też dużego wkładu finansowego, co znacząco obciąża budżet rodziny. Priorytetową potrzebą jest Podnośnik Transportowo-Kąpielowy, który znacznie ułatwi codzienne funkcjonowanie dziewczynki, jak też odciąży jej mamę, która pomimo młodego wieku odczuwa silne bóle, spowodowane ciężkim codziennym wysiłkiem fizycznym. Ponadto dużym wsparciem będzie wszelaka pomoc, zarówna finansowa jak też materialna. Podnośniki, które odpowiadają wymogom oraz potrzebom Julii
Pani Wioleta Bursa żona i matka dwójki dzieci mieszkająca w Nowej Woli po przebytym udarze wymaga ciągłej rehabilitacji ruchowej.
Czterdziestoletnia Irena Bielska mieszkająca we wsi Tarnopol, gmina Narewka w województwie Podlaskim. Kobieta urodziła się z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym. Jest to zespół objawów określający różnorodne zaburzenia ruchu i postawy, wynikające z trwałego, niepostępującego uszkodzenia mózgu we wczesnym stadium rozwoju. Powiązane też ze spektrum autyzmu. Ireną opiekuje się matka, która sama przeszła operację wstawienia endoprotezy stawu biodrowego co znacznie utrudnia jej samej poruszanie się, nie mówiąc już o opiece nad dorosłą, kaleką córką. Główną potrzebą rodziny jest remont łazienki, ponieważ obecnie poruszanie się w niej z wózkiem jest bardzo utrudnione. Schorowana matka ma też duże trudności z przekładaniem Ireny z wózka do wanny. Oprócz tego niezbędne jest niemalże wszystko; począwszy od pampersów, środków higienicznych, żywność i detergenty, aż po odpowiednio dostosowany wózek inwalidzki.